paź 13 2002

slabe kobiety....


Komentarze: 2

Mielismy wyjechac we trojke - jak zwykle nie wypalilo. Mielismie pojsc z cala ekipa do Forum - jak zwykle w forum byla impreza zamknieta. Mielismy szukac gdzies indziej miejsca - jak zwykle nidgyzie nie bylo. FACYT: Znow wyladowalismy u Patrycji w domku...heh.

Impreza toczyla sie wlasnym tokiem podczas gdy kazdy usilowal znalezc swojego partnera na te wieczor. Oczewiscte, ze nikt nie chce zostac sam, ale zachowanie wczoaj wykazane przez Jojo i Maxa wskazywalo na to, ze chodzi im o wiele wicej niz tylko o podstawowe dzielenie swego czasu z kim wartym...

Zycie jest dziwne.... Przedwczoaj jeszcze wlosy rwalam z glowy z powodu niego, a wczoraj znow on chodzil za mna jak cielatko boze...

To nie to.... Tak nie powinno byc, nie tak to chcialam....

Nie chcialam oficjanie wywlenych spowiedzi uczuciowych pod moim adresem... Niechcialam chlopaka, o rok mlodszego z orzumem 15 latka, napalonego i zafascynowanego mna, jaka osobe starsza, spokojniejsza, zwornowazona i intrygujaca...

Wiem, ze nie wymagam za duzo jesli powiem: Chce by bylo normanlie....

Chcialabym miec sile to wszytsko zakonczyc..... Ale nie mam jej, i nigdy nie bede miala jesli tak dalej pojdzie...

NIeweicie jakie on ma oczy, niewiecie jaki usmiech ozdabia jego wtarz iniewiecie jkie sympatyczne glupoty wyplywaja z jego ust...:-)

Zorbie wszytsko co bedzie konieczne, by trzymac go na dystansie.... Ale nie odpedze go od siebie...

kobieta to jednak slaba istota....

PS: Alek znow pisze, i dzwoni, i rozmaiwa, i teksni, i kocha, i CHCE MNIE SPOWROTEM...

"Chce by wszytsko bylo tak jak kiedys..." - NIGDY, Alek, NIGDY nie bedzie juz tak jak kiedys...

iris : :
14 października 2002, 18:25
nieszkodzi, ze nie na tamet, bo na temat..hehe. masz racje, takie gierki sa w pewnym sensie baardzo atrakcyjne, a z drugiej strony strasznie meczace i bardzo czasochlonne. Niestety u mnie to nie umyslna gierka "na dystans", u mnie to czytse i prawdziwe zycie... Kiedy ja chche to on sie odwraca, kiedy on chce, to ja mam znow wyrzuty sumienia, ze sie zakochuje i sie oddalam... takie bledne kolo... Kurka, dlugo teo nie wytrzymie, wiec labo bedzie dobrze albo zle... ale napewno nie pozostanie tak jak jest....
karotka
13 października 2002, 12:50
niestety to prawda, ale cyz w tym nie tkwi nasz urok? w takich gierkach, chociaz czasem wychodza z tego nieporozumienia, kiedy dwie osoby sie przed soba wzbraniaj usilujac zatrzymac pozory z cyklu "wcale mi nie zalezy" tymczasem wystarczy slowo i ta parka rzucilaby sie na siebie, to dziwne, ale jakze bardziej atmosferka jest pikantna, to chyba niezbyt na temat co napisalam, ale co tam:)

Dodaj komentarz